Gruzja,  Historia,  Kaukaz

Gruzińskie wino cz. 3 – współczesność

W poprzednich artykułach poświęconych gruzińskiemu winiarstwu opisywałem legendy i historię wina od czasów prehistorycznych do momentu rozpadu ZSRR. W tym wpisie przyjrzę się jego losom w latach 90., bieżącej sytuacji i perspektywom na przyszłość.

Trudne lata 90.

Gruzja wchodzi w okres lat 90. jako państwo ze zniszczoną gospodarką i z trudem odradzające się w bólach wojen domowych. Jak pisałem w poprzedniej części artykułu, gruzińskie winiarstwo zostało niemal doszczętnie zniszczone radziecką ekstensywną polityką gospodarczą oraz gorbaczowowską prohibicją.

Na początku lat 90. wino produkowano w Gruzji wyłącznie na użytek domowy i było ono raczej słabej jakości. Produkcja przemysłowa i wina butelkowane praktycznie nie istniały aż do końcówki wspomnianego dziesięciolecia. Na przeszkodzie stanęły nie tylko zniszczone winnice, ale także brak nowoczesnej technologii oraz brak ciągłości przekazywania wiedzy.

Dopiero pod koniec ubiegłego wieku podejmowane były próby wskrzeszenia gruzińskiego winiarstwa przemysłowego. Udało się uruchomić wiele zakładów produkcyjnych i w pierwszych latach XXI wieku handlowano gruzińskim winem przede wszystkim z Rosją, do której sprzedawano 80-90% całej produkcji za około 60 milionów dolarów.

Metale ciężkie i podróbki wina

Od momentu objęcia władzy w Gruzji przez prezydenta Michaiła Saakaszwilego (2004 rok) stosunki z Rosją zaczęły wyraźnie pogarszać się. Jednym z pól na którym dochodziło do istotnych tarć była gospodarka, w tym także kwestia handlu gruzińskim winem i wodą mineralną.

27 marca 2006 roku Rospotriebnadzor, czyli rosyjski odpowiednik sanepidu, ogłosił, że spośród 21 rodzajów gruzińskiego wina sprzedawanych w moskiewskich sklepach aż 85,7% nie spełniło wymogów sanitarnych. W 40% stwierdzono przewyższający wszelkie dopuszczalne normy poziom pestycydów i metali ciężkich. W związku z tym zostało ogłoszone embargo na gruzińskie wino. Podobną decyzję wydano w maju tego samego roku w kwestii dopuszczenia do sprzedaży na rosyjskim rynku słynnej gruzińskiej wody Bordżomi.

Władze Gruzji próbowały bronić siebie i swojego wina twierdząc, że przebadane zostały rosyjskie podróbki gruzińskiego wina sprzedawane pod taką marką, a będące w istocie rzeczy produktem wytworzonym na terenie Rosji.

Równocześnie w mediach rosyjskich rozpoczęła się kampania propagandowa mająca na celu dalszą dyskredytację jednego z głównych gruzińskich produktów eksportowych.

Antygruzińska akcja dziennika „Komsomolska prawda” pt. „Szanuj siebie i Ojczyznę – nie pij gruzińskiego wina!”. Postać z socrealistycznego plakatu odmawia wina nalanego do kanci, czyli tradycyjnego gruzińskiego rogu do picia wina. Rys. za: kp.ru

Decyzja Rosji była przede wszystkim powodowana politycznie, natomiast trzeba przyznać, że jakość gruzińskiego wina była w tamtym okresie co najwyżej kiepska, a czasem zwyczajnie oszukana. W omawianym okresie same władze gruzińskie zamknęły siedem winnic, w których produkowano wina nie spełniające żadnych norm produkcji i będących w gruncie rzeczy efemerycznymi napojami alkoholowymi niskiej jakości. Z zakładami produkcji współpracowały także oszukańcze laboratoria, które wystawiały „certyfikaty” i „atesty” podrabianym winom.

Dla gruzińskiego przemysłu winnego decyzja Rosji nie była więc w gruncie rzeczy zaskoczeniem, jednak stała się ciosem o wadze prawie tak wielkiej, jak ukaz o prohibicji wydany 20 lat wcześniej. Istnienie ledwie odbudowanego gruzińskiego winiarstwa stanęło pod znakiem zapytania. Szczęśliwie, z kryzysu roku 2006 szybko wyciągnięto wnioski i wdrożono konkretny plan działania.

Przede wszystkim, po raz pierwszy od czasów księcia Czawczawadze z XIX wieku zdecydowano się postawić na jakość gruzińskiego wina. Rozpoczął się proces modernizacji produkcji i nadrabiania dziesiątek lat zapóźnienia technologicznego. Po drugie zaś, embargo rosyjskie unaoczniło konieczność dywersyfikacji rynków zbytu. Zaczęto intensywnie poszukiwać kanałów sprzedaży przede wszystkim do krajów UE, a także do Chin i pozostałych państw dawnego Związku Radzieckiego.

Zmodernizowana produkcja i zdywersyfikowane rynki

Owe starania zakończyły się sukcesem. Zwiedzając współczesne gruzińskie zakłady produkcji wina można przekonać się, że nie odbiegają one standardami produkcji i technologii od swoich zachodnioeuropejskich odpowiedników. Dodatkowo, gruzińskie wino udało się wprowadzić do obiegu handlowego aż w 60 krajach świata (stan na 2021 rok).

Embargo zostało zniesione przez Rosję w 2013 roku, czyli w momencie, gdy Saakaszwili pożegnał się ze stanowiskiem prezydenta, a jego ruch polityczny stracił władzę w gruzińskim parlamencie. Po wycofaniu zakazu eksportu, wino gruzińskie szybko odzyskało swoich odbiorców. Obecnie w Rosji gruzińskie wina są niezwykle popularne i pod względem ilości sprzedawanych butelek ustępują tylko winom hiszpańskim.

Rosja powróciła także na czołowe miejsce w zestawieniu państw importujących wina z Gruzji, choć nie dominuje już w nim aż tak wyraźnie, jak przed 2006 rokiem. W ostatnich latach Rosja kupowała nieco ponad 60% wszystkich sprzedawanych przez Gruzję za granicę win (spadek o 20-30% w stosunku do czasów sprzed embarga).

W Gruzji działa też specjalna rządowa jednostka powołana przy Ministerstwie Rolnictwa, której zadaniem jest przede wszystkim dbałość o jakość produkowanego w kraju wina (atestacja, kontrole, certyfikacja) oraz promocja gruzińskiego winiarstwa na arenie międzynarodowej.

Gruzini określili pewne rynki zbytu jako „strategiczne” i na nich koncentrują swoje działania promocyjne. Zaliczają się do nich Chiny, Wielka Brytania, Stany Zjednoczone, Japonia, Niemcy, kraje bałtyckie i Polska. W owych krajach organizowane są seminaria poświęcone winiarstwu, degustacje i prelekcje. W Polsce Gruzja promuje swój narodowy napój pod hasłem: „Poznaj smak Gruzji„.

Nasz kraj zajmuje bardzo wysokie, trzecie (spośród aż 60) miejsce, pod względem ilości importowanych z Gruzji butelek wina. Ustępujemy w zestawieniu za rok 2020 jedynie Rosji i Ukrainie. W ostatnich czterech latach Gruzja zwiększyła eksport wina do Polski dwukrotnie – z 2,6 miliona butelek w 2017 roku do 5,2 mln w roku ubiegłym. Pozwoliło nam to wyprzedzić Kazachstan (który spadł z 3. na 5. miejsce) oraz Chiny, które w tamtym roku doświadczyły znaczącego załamania importu win z Gruzji na skutek pandemii. Coraz istotniejszym partnerem handlowym staje się dla Gruzji również Białoruś.

Wartość sprzedanego za granicę w 2020 roku wina oszacowana została na 216,5 miliona dolarów. Do 2030 roku założeniem jest uzyskanie 1 miliarda dolarów dochodu z eksportu wina. Już teraz wino stanowi czwarty pod względem dochodów (po rudach miedzi, żelazostopach i reeksporcie samochodów) produkt eksportowy Gruzji.

Z pewnością można stwierdzić, że przed gruzińskim przemysłem winiarskim otwierają się coraz szersze perspektywy. Dzięki swoistej „terapii szokowej” z 2006 roku, wino z Gruzji stało się produktem jakościowym, a przy tym wciąż bardziej przystępnym cenowo niż jego konkurenci z Francji, Włoch czy Hiszpanii.

Dziękuję za przeczytanie tej i poprzednich części opowieści o gruzińskim winie. Zachęcam do lektury innych artykułów o Gruzji dostępnych na stronie.

One Comment

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *