Miasto-twierdza Kronsztad
Kronsztad to wyjątkowe miejsce na mapie okolic Petersburga, tak różne od pałacowych przedmieść „Północnej Stolicy”. Można tu poczuć wyjątkową atmosferę wojennej twierdzy. Zapraszam do zapoznania się z historią Kronsztadu i jego głównymi atrakcjami.
Historia Kronsztadu
Miasto Kronsztad (z niemieckiego „koronne miasto”) zostało założone przez cara Piotra I Wielkiego w 1704 roku jako twierdza na zdobytej rok wcześniej w wojnie ze Szwedami wyspie Kotlin. Naturalnie, najpierw rozpoczęto budowę fortów i umocnień mających na celu zabezpieczenie nowej zdobyczy terytorialnej, a dopiero później pojawiły się zabudowania mieszkalne. Zatem oficjalnie Kronsztad uzyskał status miasta w 1723 roku.
Od samego początku swojego istnienia Kronsztad stał się główną bazą marynarki wojennej Imperium Romanowów. Z uwagi na swoje doskonałe położenie miał za zadanie strzec ówczesnej stolicy Rosji przed atakiem ze strony morza. Gdyby wróg zechciał „dobrać” się do Petersburga od strony Zatoki Fińskiej musiałby najpierw sforsować twierdzę Kronsztad oraz pomniejsze forty położone na specjalnie wybudowanych sztucznych wysepkach wokół Kotlinu.
W ciągu XVIII wieku rozbudowywano twierdzę Kronsztad. Na Kotlinie pojawiły się m.in. budynki admiralicji (urzędu zwierzchniego marynarki wojennej). Przeprowadzono także prace melioracyjne wytyczając główny kanał miasta zwany do dziś „obwodowym”. Trudnym momentem historii Kronsztadu był rok 1824 kiedy znaczna część miasta ucierpiała na skutek powodzi. Miasto-twierdzę odbudowywano przez kolejne dziesięciolecia.
Rewolucje początku XX wieku odcisnęły swoje piętno na Kronsztadzie. W 1905 roku marynarze przyłączyli się do ogólnorosyjskiej rewolucji i na dwa dni przejęli władzę w mieście. Na skutek braku przywództwa i rozprężenia dyscypliny (marynarze zajęli np. magazyny z winem) rewolta upadła zdławiona przez wojska carskie.
Znacznie poważniejszym zrywem było tzw. powstanie kronsztadzkie, które wybuchło 1 marca 1921 roku. Na skutek trudnej sytuacji materialnej po przejęciu władzy przez bolszewików oddziały marynarzy z Kronsztadu zbuntowały się przeciwko władzy rad. Wysuwano także szereg żądań politycznych. Bolszewicy stłumili powstanie po kilkunastu dniach oblężenia wyspy. Nie było to zadanie łatwe, gdyż Kotlin był bardzo silnie ufortyfikowany, a pierwsze bolszewickie jednostki wysyłane do bitwy dezerterowały oddając się do niewoli powstańcom. Buntowników z Kronsztadu spotkały okrutne konsekwencje. Szczęśliwcom udało się zbiec po lodzie do Finlandii, jednak pozostali zostali albo rozstrzelani albo wywiezieni do łagrów.
W czasie Wielkiej Wojny Ojczyźnianej z Kronsztadu ewakuowano flotę, a samo miasto mimo, że ciężko ostrzeliwane nie zostało zdobyte. Utrzymana została łączność z Leningradem i Oranienbaumem drogą morską, co ocaliło Kronsztad.
Niezwykle ważną datą w historii wyspy był rok 1984. Wtedy została ona połączona ze stałym lądem za sprawą wybudowanej na Zatoce Fińskiej zapory wodnej. Na zaporze wytyczono również szeroką drogę.
Kolejnym przełomowym dla Kronsztadu rokiem był rok 1996. Wtedy to, po raz pierwszy w swojej historii, miasto zmieniło swój status z zamkniętej twierdzy wojskowej na otwarte dla cywilów i turystów. Natomiast w 2011 roku ukończono zaporę wodną z południowej strony miasta i obecnie do Kronsztadu można dostać się zarówno od północy jak i od południa.
Miasto liczy obecnie ok. 45 tysięcy mieszkańców i jest jednym z kilkunastu „miast satelickich” Petersburga.
Co można zobaczyć w Kronsztadzie?
Subiektywnie można stwierdzić, że największą atrakcją Kronsztadu nie są jego zabytki czy pomniki, a raczej położenie miasta i wyjątkowy klimat morskiej twierdzy. Mimo posiadania statusu otwartego miasta, wciąż stacjonują tam oddziały Floty Bałtyckiej. Motywem przewodnim w trakcie spaceru po mieście z pewnością będą szeroko pojęte militaria i marynistyka.
Artiom Rusakowicz, autor przewodników po Rosji, napisał, że o ile pałacowe przedmieścia Petersburga takie jak Peterhof, Carskie Sioło czy Oranienbaum można nazwać „żeńskimi”, gdyż dominuje w nich romantyzm, piękno, wdzięk i gracja, tak Kronsztad jest jedynym „męskim” miastem, w którym doskonale zachowała się atmosfera bohaterskiej morskiej twierdzy.
Naturalnie, w Kronsztadzie mamy również konkretne miejsca, które warto zobaczyć. Głównym zabytkiem miasta jest sobór św. Mikołaja zwany powszechnie Soborem Morskim. Powstał w 1913 roku w stylu pseudobizantyjskim i nieprzypadkowo przypomina słynną konstantynopolitańską świątynię Hagia Sofia.
Kościół ma 70 metrów wysokości i sprawia wrażenie bardzo ciężkiego i masywnego budynku. Mury zostały wybudowane z szaro-żółtej cegły, w niektórych miejscach widać też granitowe płyty. Kopułę udekorowano motywami kotwic i kół ratunkowych.
Świątynia służyła wiernym zaledwie kilkanaście lat. W 1927 roku bolszewicy zamknęli kościół. W latach komunizmu pełnił on wiele funkcji, m.in. sali kinowej, co mając na uwadze ogromną przestrzeń wnętrza być może aż tak bardzo nie dziwi. Po wojnie zaadaptowano sobór na salę teatralną z 1250 miejscami siedzącymi. Scena znajdowała się w dawnej części prezbiterialnej.
Na początku XXI wieku rozpoczął się proces odzyskiwania kościoła przez Cerkiew oraz restauracji wnętrz. W 2005 roku odprawiono tu pierwszą od dziesiątek lat świętą liturgię. Wnętrza świątyni można zwiedzać wirtualnie na oficjalnej stronie Soboru Morskiego
Tuż obok soboru, na głównym placu miasta, znajduje się interesujący i udany pomnik dowódcy rosyjskiej marynarki wojennej, oceanografa i polarnika Stiepana Makarowa. Monument jest rówieśnikiem Soboru Morskiego.
Kronsztad jest jednym z miejsc od których liczy się wysokość nad poziomem morza. Wyspę Kotlin uważa się za położoną na poziomie morza, co potwierdza specjalny budynek i tablica. Polska jeszcze do niedawna podając swoje wysokości odnosiła się właśnie do poziomu morza w Kronsztadzie. Niedawno przeszliśmy na wysokości podawane wg poziomu Morza Północnego w Holandii.
Spacerując po mieście nie sposób nie zauważyć podwójnego nazewnictwa ulic. Obecnie wciąż obowiązuje nomenklatura z czasów radzieckich. Mamy zatem ulice Lenina, Sowiecką, Komunistyczną itd. Część mieszkańców wskazuje na potrzebę przywrócenia nazw z czasów carskich. Władze, w obawie o ogromne koszty i potencjalne trudności logistyczne póki co nie decydują się na taką reformę.
Swego rodzaju kompromisem było przytwierdzenie dodatkowych tablic ze starymi nazwami ulic obok urzędowo obowiązujących. I tak, przykładowo, spacerując ulicą Sowiecką dowiadujemy się, że przed nastaniem bolszewików była to ulica Wielka Jekateryńska.
Jak dojechać do Kronsztadu?
Istnieją dwa podstawowe sposoby dojazdu na wyspę Kotlin – jeden, droższy i wygodniejszy, atrakcyjny dla miłośników morza oraz drugi, bardziej ekonomiczny.
Wariant „morski” to rejs wodolotem z centrum Petersburga bezpośrednio do Kronsztadu. Przelot wodolotem (Rosjanie używają określenia „meteor”) trwa ok. 75 minut. W Kronsztadzie zostają nam dane 3 godziny na zwiedzanie miasta (w pełni wystarczający czas) po czym następuje rejs powrotny do Petersburga. Taki przelot w obie strony kosztuje 1700 rubli (czyli ok. 90 złotych). Zakup biletów możliwy jest na stronie przewoźnika.
Wariant „ekonomiczny” zakłada przejazd autobusem miejskim lub marszrutką po wspomnianej wcześniej drodze -zaporze łączącej wyspę ze stałym lądem. Najlepszym z logistycznego punktu widzenia będzie dojazd zieloną linią metra do stacji Biegowaja (Беговая). Po wyjściu z budynku stacji przechodzimy przejściem podziemnym na drugą stronę ulicy i udajemy się w stronę widocznego z lewej strony od wyjścia przystanku autobusowego. Czekamy na autobus linii 101. Kursuje on co ok. 15 minut, czas przejazdu do Kronsztadu (końcowy przystanek) to około godzina.
Jeśli korzystamy z biletu dobowego zapisanego na karcie Podorożnik wówczas odbywamy przejazd w ramach naszej karty. W przeciwnym razie koszt biletu kupowanego wewnątrz pojazdu u konduktora to 50 rubli (ok. 2,5-3 złote w jedną stronę). Autobus miejski z Petersburga dojeżdża do granicy miasta. Po Kronsztadzie kursują miejskie marszrutki jednak z punktu widzenia turysty chcącego nie są one szczególnie przydatne.
W trakcie wycieczki do Petersburga turyści często niemal hurtowo „zaliczają” kolejne carskie pałace i rezydencje. Wyjazd do Kronsztadu polecam jako świetną alternatywę i to nie tylko dla zainteresowanych wojenno-marynistyczną tematyką.