gobustan wulkany błotne azerbejdżan
Azerbejdżan,  Kaukaz

Gobustan – petroglify i wulkany błotne

Gobustan (czy też Qobustan, co znaczy: kraj wąwozów) to niewielkie miasteczko na Półwyspie Apszerońskim położone około 60 km od stolicy Azerbejdżanu Baku. Słynie z Parku Narodowego na terenie którego znajdziemy dwie wielkie atrakcje – rezerwat rysunków naskalnych (petroglifów) oraz spektakularne wulkany błotne.

Rezerwat rysunków naskalnych nieopodal Gobustanu to około 6000 petroglifów wykonanych tu od epoki mezolitu aż do średniowiecza. Teren ten był znany rosyjskim uczonym na pewno już w latach 40. XIX wieku, zaś pierwsze poważne badania archeologiczne przeprowadzano tu od 1939 roku. W roku 1966 decyzją rady ministrów Azerbejdżańskiej SSR utworzono rezerwat, który znalazł się na liście światowego dziedzictwa UNESCO w 2007 roku.

Wejście na teren rezerwatu z listy UNESCO

Teren rezerwatu zajmuje powierzchnię ponad 3000 hektarów. Jedynie część jest przystosowana pod kątem infrastruktury turystycznej.

Wejście do parku petroglifów wiedzie przez niewielki, stosunkowo nowy pawilon dla odwiedzających, w którym obok kas biletowych urządzono muzeum. Prezentuje się ono nowocześnie, jest efektownie iluminowane, jednak nie jest ono specjalnie interesujące. Jeśli chcemy oszczędzać na czasie, zdecydowanie można odpuścić pawilon wystawienniczy i skupić się na samych petroglifach.

Estetycznie wytyczone ścieżki w rezerwacie

Po bardzo dobrze wytyczonych i utrzymanych ścieżkach odkrywamy rezerwat petroglifów. Część z nich jest widoczna niemal na wyciągnięcie ręki, tuż przy ścieżkach. Innych zaś musimy wypatrywać dalej, szczególnie trudno jest dostrzec te słabiej zachowane.

Tematyka rysunków naskalnych nie jest zaskakująca. Przedstawione są głównie scenki z życia codziennego ludów pierwotnych zamieszkujących te tereny. Łatwo rozpoznamy liczne wyobrażenia ludzi i zwierząt gospodarczych, sceny polowań oraz tańców rytualnych. Część symboliki jednak potrafi zaskakiwać – na przykład przedstawione na drugim zdjęciu poniżej podłużne wyżłobienie z niewielkimi prostopadłymi do niej kreskami. Według jednej z hipotez to okręt Wikingów, którzy płynąc wzdłuż Wołgi mieli dotrzeć aż tutaj. Inna koncepcja mówi o wyobrażeniu przejścia ze świata żywych do świata umarłych, które miało się dokonywać na łódce ze słońcem na jej dziobie.

Scena tańca rytualnego
Według jednej z hipotez – wikingowie nad Morzem Kaspijskim
Walka byków

W Gobustanie warto mieć ze sobą przewodnika lub chociaż broszurkę za pomocą której będzie nam łatwiej odczytywać znaczenia niejasnych rysunków. Na zwiedzenie głównej części rezerwatu poświęcamy maksymalnie godzinę. Koncentrujemy się nie tylko na rysunkach, ale także na ciekawej panoramie po drugiej stronie gdzie rozpościera się dość surowy krajobraz z Morzem Kaspijskim w tle.

Roponośne pola Półwyspu Apszerońskiego i Morze-Jezioro Kaspijskie w tle

Zaledwie kilka kilometrów od rezerwatu petroglifów czeka nas na swój sposób bardziej spektakularna atrakcja. Podziwiać tu możemy około trzystu wulkanów błotnych spośród ogólnej liczby około 700 na całym świecie. Nie spodziewajmy się ogromnych szczytów w stylu Fudżi czy Kluczewskiej Sopki. Wulkany błotne Gobustanu to raczej niewielki kopczyki mające od kilkudziesięciu centymetrów do kilku metrów wysokości. Dzięki temu możemy z łatwością podziwiać poszczególne stożki wulkaniczne.

Jeden z wulkanów w momencie erupcji
Księżycowy krajobraz tej części PN Gobustan
W poszukiwaniu idealnego kadru – wulkany są fotogeniczne, ale niezbyt imponują wielkością
Szersza perspektywa na teren wulkanów błotnych

Dwie uwagi praktyczne – po pierwsze lawa błotna nie jest gorąca, zastyga ona bardzo szybko i można śmiało jej dotknąć oczywiście licząc się z ubrudzeniem. I tu druga uwaga – będąc blisko krateru w momencie erupcji jest niemal pewne, że nasze ubrania pokryją się mniejszymi lub większymi kroplami błota. Podobnie chodząc po terenie wulkanów trudno utrzymać nasze obuwie w czystości. Na wycieczkę do Gobustanu bierzemy zatem odzież, którą łatwo uprać 🙂

Choć osobiście jestem miłośnikiem komunikacji miejskiej i docierania wszędzie za pomocą transportu publicznego, równocześnie staram się szanować swój czas w podróży i nie dążyć za wszelką cenę do podróży bez prywatnych samochodów. Tak jest w przypadku Gobustanu. Teren ten jest bardzo trudno dostępny dla osób bez własnego transportu. O ile jeszcze dotarcie z Baku do miasteczka Gobustan jest osiągalne (choć niezbyt dogodne), tak później opcje komunikacji publicznej się kończą.

O wiele łatwiej będzie zaaranżować naszą podróż już z Baku i umówić kierowcę, który zawiezie nas najpierw do petroglifów, a później do wulkanów błotnych, po czym odwiezie z powrotem do stolicy. Inną opcją jest dojechanie do miasteczka Gobustan gdzie wielu miejscowych oferuje swoje usługi taksówkarskie posiłkując się wypróbowanymi w bojach radzieckimi Ładami – przejazd takim samochodem może być już atrakcją samą w sobie 🙂

Na bezdroża Gobustanu najlepsza stara Łada 🙂

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *