Cerkiew świętego Andrzeja w Kijowie
Kijów najczęściej określa się mianem „miasta złotych kopuł”. Rzeczywiście, spacerując po mieście co rusz natrafiamy na piękne cerkwie i sobory. Jedną z najwspanialszych i najbardziej malowniczo położonych świątyń jest cerkiew św. Andrzeja Apostoła do zwiedzenia której serdecznie zapraszam!
Święty Andrzej i jego wzgórze
Barokowa cerkiew świętego Andrzeja Apostoła znajduje się w ścisłym centrum Kijowa – od głównego placu miasta (Majdanu Niepodległości) dzieli ją kilkanaście minut spaceru. Cerkiew powstała w latach 1749-1754. Nie była to jednak pierwsza w ogóle świątynia w tym miejscu. Okolica ta stanowi bowiem najstarsze centrum Kijowa.
Jak czytamy w „Powieści lat minionych” (ważne staroruskie źródło historyczne), już w I wieku naszej ery na teren przyszłej stolicy Ukrainy przybywa święty Apostoł Andrzej. Na jednym z naddnieprzańskich wzgórz miał on wbić krzyż oraz wypowiedzieć proroctwo o potężnym mieście, które kiedyś narodzi się w tym miejscu.
Według innej legendy, ziemie środkowej Ukrainy miały niegdyś być wielkim morzem. Płynący po nim święty Andrzej zauważył wzgórze, wspiął się na nie i rozkazał morzu ustąpić. Woda przybrała postać rzeki Dniepr, a górę nazwano „andrzejową” – po rosyjsku „andriejewską” – i tak też nazywa się on po dziś dzień.
Pierwszą świątynię, jeszcze drewnianą, na Wzgórzu św. Andrzeja postawiono za czasów księcia Wsiewołoda I, czyli pod koniec wieku XI. Ten i kolejny kościół z początku wieku XIII nie przetrwały najazdów mongolskich.
Bartolomeo Rastrelli i jego barok
W kolejnych wiekach powstawały kolejne nieznacznej wielkości drewniane kościoły św. Andrzeja. Przełom przynosi dopiero połowa wieku XVIII kiedy caryca-imperatorka Elżbieta zdecydowała o budowie letniej rezydencji w Kijowie (jak pamiętamy z historii, Kijów jest faktycznie częścią Rosji od 2. połowy XVII wieku). Częścią kompleksu pałacowego Elżbiety miała stać się cerkiew, co w tamtym okresie było sprawą oczywistą.
Do zaprojektowania cerkwi oraz pałacu caryca wyznacza nadwornego architekta dworu Romanowów Bartolomeo Rastrellego – niezwykle utalentowanego i wówczas już doświadczonego Włocha, którego barokowe dzieła do dziś są wielkimi atrakcjami turystycznymi obszaru dawnego Imperium Romanowów. Wymienić wystarczy Ermitaż w Petersburgu, carskie rezydencje w Peterhofie, Carskim Siole. W Kijowie jego dziełem jest Pałac Maryński (czyli właśnie owa letnia rezydencja carycy Elżbiety, a dziś siedziba prezydenta Ukrainy) i powstała równolegle cerkiew świętego Andrzeja.
Budowa nowej cerkwi świętego Andrzeja nie była łatwym wyzwaniem. Wzgórze jest bowiem niewielkie, strome i niestabilne z racji obecności licznych wód gruntowych. Kluczowe było założenie trwałego fundamentu. Przeprowadzono zatem ambitne jak na XVIII wiek prace geologiczne, które wykazały obecność odpowiedniego rodzaju gruntu naturalnego na głębokości 13-14 metrów. Nadsypaną w ciągu wieków glebę usunięto, a jako podstawę właściwej świątyni wzniesiono dwupiętrowy stylobat czyli konstrukcję dźwigającą ciężar budynku.
Rastrelli, wznosząc cerkiew św. Andrzeja, wzorował się na swoim poprzednim dziele – Monasterze Smolnym w Petersburgu. Jednak kijowska świątynia była pod pewnymi względami nowatorska. Przykładowo to tutaj po raz pierwszy w tej części Europy wykorzystano żeliwne elementy – zdobienia na fasadach czy kapitele odlano w hucie żelaza w Tule. Świątynia powstała na planie krzyża równoramiennego. Wyróżnia się smukłością i lekkością – wrażenie to potęguje delikatna kolorystyka zewnętrznej elewacji i kopuł, a dodatkowej strzelistości dodają cztery wieże otaczające kopułę.
Równocześnie trwały prace wewnątrz świątyni – również według projektu Rastrellego. Wnętrze jest niewielkie i jednocześnie zdominowane jest przez wyróżniający się dość nietypowymi czerwonawymi barwami ikonostas. Z wartych odnotowania elementów wystroju zauważamy ambonę, tak typową dla świątyń katolickich, a zupełnie nieobecną w typowych cerkwiach świata prawosławnego.
Ikonostas, jak i całe wyposażenie cerkiewne, przetrwało trudne czasy bezbożnego bolszewizmu. Zdecydowanie wyróżnia to cerkiew świętego Andrzeja spośród innych świątyń, które często były grabione lub burzone w czasach radzieckich.
Regularne nabożeństwa sprawowano tu aż do roku 1932 i później, co znamienne, ponownie pozwolono je sprawować w latach Wielkiej Wojny Ojczyźnianej i aż do roku 1961. Wtedy świątynię zamknięto, zamieniając ją na muzeum, a wspomniany wyżej stylobat dzierżawiono różnym organizacjom. Kilkukrotnie cały budynek poddawano remontom i renowacjom.
Cerkiew świętego Andrzeja obecnie
W latach 90. do cerkwi świętego Andrzeja wraca życie religijne. Ustanowiono tam główną świątynię tzw. Ukraińskiej Autokefalicznej Cerkwi Prawosławnej, czyli do niedawna jednego z trzech głównych odłamów prawosławia u naszych wschodnich sąsiadów.
Rok 2018 przyniósł ukraińskiemu prawosławiu historyczną zmianę. Dwa z trzech ukraińskich odłamów prawosławia połączyły się, a Patriarchat w Konstantynopolu – „pierwszy wśród równych” Kościołów świata prawosławnego – uznał niezawisłość (tzw. autokefalię) nowego tworu. Cerkiew świętego Andrzeja przekazano wówczas pod bezpośrednie władanie Konstantynopola jako tzw. kościół stauropigialny. Można to porównać do pozycji katolickiej nuncjatury apostolskiej. Zatem od trzech lat kijowska cerkiew świętego Andrzeja podlega władzy Patriarchy Bartłomieja I.
Niestety, dostęp do cerkwi jest obecnie bardzo utrudniony i to nie tylko ze względu na pandemię. Od kilku lat trwają weń prace restauratorskie. Świątynia z rzadka jest otwierana na nabożeństwa, jednak stałych godzin otwarcia ani dla turystów ani dla wierzących nie wyznaczono. Dostępny jest jedynie taras świątyni, z którego roztacza się wspaniały widok na Kijów i Dniepr.
W sukurs przychodzą nowoczesne rozwiązania technologiczne – odwiedzając oficjalną stronę internetową cerkwi możemy udać się na wirtualne zwiedzanie wnętrza, do czego oczywiście zachęcam.
Ulica Andrijewski Zjazd
Warto również krótko wspomnieć o stromej ulicy przy której znajduje się cerkiew św. Andrzeja. Nosi ona nazwę Andrijewski Zjazd. Jest ona wyłączona z ruchu kołowego, stąd zapełnia się zazwyczaj mnóstwem turystów oraz handlarzy. Kupić można tu przede wszystkim pamiątki, w tym także rękodzieło, jak np. chusty z ręcznie wyszywanymi zdobieniami.
Andrijewski Zjazd ma około kilometra długości. Dodatkowymi atrakcjami jest niewielkie, ale ciekawe muzea: Michaiła Bułhakowa oraz Muzeum Jednej Ulicy, w szczegółach opowiadające historię ulicy Andrijewskij Spusk.
Co nieco zaskakujące i dla niektórych zawodzące – ulica Andrijewski Zjazd nie stanowi centrum życia restauracyjno-knajpianego Kijowa. Mimo tłumów turystów i świetnego położenia topograficznego znajdziemy na niej raptem kilka miejsc w których można sensownie zjeść i wypić. Kijowscy przedsiębiorcy mają tu jeszcze spore pole do popisu.
Dziękuję za przeczytanie artykułu i zachęcam do podzielenia się opinią w komentarzu poniżej.