Teriberka – wioska na krańcu świata
Szutrową drogą z Murmańska docieramy na północ. Dalej się już nie da – przed nami tylko Ocean Arktyczny i biegun północny. Dookoła nas nieprzystępna i surowa tundra oraz niezbyt liczne zabudowania w większości błagające o generalny remont lub wyburzenie. Choć trudno w to uwierzyć Teriberka od niedawna jest znana w całej Rosji, a tamtejszy National Geographic umieścił ją na liście 20 najciekawszych podróżniczo miejsc.
Bezdroża rosyjskiej tundry
Do Teriberki jedziemy ze stolicy regionu – Murmańska. Do pokonania jest ponad 130 kilometrów, co zajmie nam realnie około 3h (łącznie z „fotostopami”). Pierwszy odcinek pokonuje się bardzo przyjemnie – najpierw szeroką obwodnicą Murmańska, później wygodną asfaltową drogą. W pewnym momencie przychodzi nam jednak skręcić na północ, by przemierzyć najtrudniejszy 40-kilometrowy odcinek trasy. Jedziemy szutrową drogą, która w lecie stanowi duże wyzwanie dla zawieszenia samochodu, zaś w zimie doświadcza permanentnych zamieci śnieżnych uniemożliwiających przejazd.
Po drodze krajobraz bardzo wyraźnie się zmienia. O ile Murmańsk położony jest jeszcze generalnie w pasie tajgi, to Teriberka zdecydowanie znajduje się już w surowej tundrze. Dziewiczość, bezkresność i nieprzystępność krajobrazu zdumiewa i skłania do refleksji o potędze natury.
Oprócz wspaniałości natury zauważamy także bardzo licznie ustawione niewielkie piramidki kamienne. To tzw. seidy czyli kamienne bożki ustawiane tu niegdyś przez pierwotnie zamieszkujące te tereny ludy Saamów (Lapończyków). Saamowie składali przy nich ofiary, ponieważ uważali, że seidy są formą inkarnacji jednego z bogów lub przodków. Trudno przypuszczać, że widoczne w okolicy Teriberki seidy to oryginalne idole Lapończyków – raczej należy skłonić się ku tezie o ich współczesnym rodowodzie.
Wioska rybacka i plan zdjęciowy
Dojeżdżamy do Teriberki. Przez kilka stuleci była to niewielka sezonowa osada rybacka. Pierwsi stali mieszkańcy pojawili się tu dopiero w XIX wieku. Wioska dość dynamicznie rozwijała się w okresie przedrewolucyjnym – powstał tu port, latarnia morska, stacja meteorologiczna i cerkiew, kwitło rybołówstwo. Bolszewicy wybudowali tu dodatkowo kołchozy zajmujące się obróbką mięsa z reniferów oraz mleczarskie. Teriberka stała się największą miejscowością w okolicy.
Załamanie prężnego jak na warunki podbiegunowe rozwoju zostało spowodowane decyzją administracji państwowej o przeniesieniu Teriberki pod jurysdykcję pobliskiego Siewieromorska. Było to jedno z wielu tzw. miast zamkniętych na terenie ZSRR. W Siewieromorsku stacjonował oddział radzieckiej floty i w związku z tym, by wjechać do miasta należało posiadać specjalną przepustkę. Podobnym reżimem została objęta także Teriberka. W takich warunkach nie było mowy o swobodnym handlu i produkcji. Były zamykane kolejne zakłady przemysłowe, a sama wioska mocno się wyludniła – w szczytowym okresie liczyła 5 tysięcy ludzi, dziś, mimo połączenia z sąsiednim przyczółkiem Lodiejnoje w Teriberce nie ma nawet tysiąca stałych mieszkańców.
W latach dwutysięcznych bardzo nieśmiało rozwijała się tu turystyka kitesurfingowa i wędkarska, jednak prawdziwym przełomem w dziejach miejscowości był rok 2014. Wtedy to wybrano Teriberkę jako plan zdjęciowy do filmu „Lewiatan”.
„Lewiatan” był jednym z najgłośniejszych filmów rosyjskich nakręconych po upadku ZSRR. Pokazuje on Rosję z raczej mrocznej i złej strony – Rosję w której panuje przekupstwo, bezprawie, niejasne układy lokalnych oligarchów i niemoc jednostki wobec systemu. Film bardzo dobry, ze świetną muzyką. Trudny w odbiorze, na pewno niezaliczający się do gatunku lekkich filmów na sobotni wieczór, ale będący pozycją obowiązkową dla wszystkich zainteresowanych współczesną kulturą rosyjską i wartościową kinematografią. „Lewiatan” zdobył Złotą Palmę w Cannes i był nominowany do Oskara.
Choć władze Teriberki utrzymują, że po „Lewiatanie” w wiosce zostały tylko śmieci i film ten nic im nie dał, to patrząc z zewnątrz zdecydowanie nie mają racji. Dzięki filmowi o Teriberce i jej wspaniałych krajobrazach usłyszała cała Rosja i wiele osób poza jej granicami. Zaczęli tu przyjeżdżać turyści, powstają coraz liczniejsze hostele, restauracje, odradza się rybołówstwo, pojawił się pieniądze na nowe budynki użyteczności publicznej.
Co można zobaczyć w Teriberce
Ujmijmy to w ten sposób – Teriberka jako miejscowość stanowi atrakcję turystyczną dla koneserów podupadłych wiosek na rosyjskiej prowincji. Większość budynków jest przeznaczona do rozbiórki i obecnie mieszkańców przenosi się do nowo powstających bloków w części wsi nazywanej „nową Teriberką” (czyli dawny przysiółek Lodiejnoje).
Z „atrakcji” antropogenicznych najbardziej znaną jest „cmentarzysko łodzi” – skupisko porzucanych tu od lat 60. kutrów rybackich. Bardzo wdzięczny temat dla fotografów i miłośników post apokaliptycznej tematyki.
W Teriberce o wiele więcej ma do zaoferowania natura. W okresie zimowym podziwiać tu można zorzę polarną, a latem cieszyć się prawdziwymi „białymi nocami”.
Nieopodal miejscowości znajduje się efektowny wodospad i klify:
Podziwiamy także plaże – o ile kamieniste wybrzeże nie dziwi, to pewnym zaskoczeniem może być istnienie piaszczystej plaży na takiej długości geograficznej.
Jak się dostać do Teriberki?
Przede wszystkim – zanim wyruszymy sprawdźmy prognozy pogody. Jeśli jesteśmy na Półwyspie Kolskim w okresie od jesieni do wiosny koniecznie upewnijmy się, że droga do Teriberki jest przejezdna, a na najbliższe dni nie są zapowiadanie obfite opady śniegu i silny wiatr. Z drugiej strony, nawet w lecie zadbajmy o ciepły ubiór – absolutnie niezbędna okaże się dobra ochrona przed zimnym i bardzo silnym wiatrem.
W temacie transportu do wyboru mamy dwie opcje – samochód lub marszrutka. Dobrym pomysłem jest wynajęcie samochodu terenowego w Murmańsku. Dla osób preferujących zwiedzanie z przewodnikiem polecam lokalnego organizatora wycieczek, z którym i ja zwiedzałem Teriberkę. Przewodnicy mówią po angielsku i rosyjsku, a biuro posiada bardzo nowoczesne samochody.
Transport publiczny z Murmańska jest wartą rozważenia opcją. Marszrutka nr 241 kursuje cztery razy w tygodniu – w poniedziałki, środy, piątki i niedziele z Murmańska oraz w poniedziałki, wtorki, czwartki i soboty z Teriberki. W obu kierunkach autobusy odjeżdżają około godziny 18. W okresie letnim można zatem zaplanować dwudniową wycieczkę do Teriberki – przyjeżdżamy tam wieczorem, wciąż jest jasno, więc możemy śmiało pozwiedzać, a następnie mamy do dyspozycji jeszcze cały dzień. Przejazd zajmuje 4 godziny i kosztuje jedynie 198 rubli (ok. 16 złotych).
Teriberka – krótka refleksja
Sami mieszkańcy wioski narzekają przede wszystkim na dwie rzeczy. Po pierwsze ceny będące na poziomie moskiewskich (a nawet gorzej, w Moskwie da się zjeść co najmniej dwa razy taniej niż w nielicznych jadłodajniach Teriberki!). We wsi jest sklep, ale ludziom bardziej opłaca się pokonać prawie 300km i zrobić zakupy w Murmańsku. O ile oczywiście da się tam dojechać – to właśnie problem numer 2. Droga do Teriberki jest wystawiona na silne działanie wiatru, co zimą skutkuje ciągłymi zamieciami. Bywa, że przez kilka dni jest ona całkowicie nieprzejezdna. Ustawione kiedyś śniegołapy są od lat zdewastowane.
Z drugiej strony, żyjący w Teriberce ludzie przyznają, że problemu bezrobocia nie ma. Na lokalną skalę odradza się przemysł, przyjeżdżają turyści, sporo miejsc pracy generuje także administracja publiczna. Wydaje się, że w przeciwieństwie do wielu innych miejscowości Półwyspu Kolskiego Teriberka może być raczej spokojna o swoją przyszłość.